Blog

6 lipca 2021

Maski Galaxy – obalamy mity!

Wokół naszych bestsellerowych masek Galaxy narosło wiele mitów – dziś je dla was obalimy. Po co ten brokat? Czy one w ogóle działają? Skąd alkohol w składzie? Zaraz wszystko wam opowiemy! 

Zapomnij o mitach

  • MIT: MASKI GALAXY TYLKO WYGLĄDAJĄ. Galaxy to jedne z naszych ulubionych produktów, jeśli chodzi o wygląd. Są kolorowe, różnorodne, a do tego błyszczą. Ale to nie wszystko – każda maska jest dedykowana konkretnemu działaniu. Nawilżająca, rozświetlająca, wygładzająca, oczyszczająca… Każdą stworzono starannie w laboratorium przez specjalistów. Zawarte w nich składniki przebadano, aby jak najlepiej działały na potrzeby wszelakich typów skóry. 
  • MIT: MASKI TO KLEJ Z BROKATEM. Maski peel-off muszą mieć szczególną konsystencję, aby mogły dobrze działać. Za ich „kleistość” odpowiadają specjalistyczne, bezpieczne dla skóry substancje zagęszczające. Dzięki nim maski nie spływają na twarzy przy aplikacji i zastygają w odpowiednim czasie. Do tego tworzą warstwę ochronną, która pozwala składnikom aktywnym lepiej wniknąć. 
  • MIT: W SKŁADZIE MASEK NIE POWINNO BYĆ ALKOHOLU. Alkohol jest często niesłusznie demonizowany w pielęgnacji. Tak naprawdę wiele produktów, w tym nasze, wykorzystuje alkohol naturalnego pochodzenia, który wcale nie jest szkodliwy dla skóry. Co więcej, w niektórych produktach jest konieczny! Polyvinyl alcohol oraz alcohol denat. w składzie masek galaxy sprawiają, że maseczki zasychają na twarzy. Dlatego składniki te tak często pojawiają się w kosmetykach peel-off. Bez nich spływały by one po twarzy! 
  • MIT: BROKAT W PIELĘGNACJI SZKODZI. Przyznajemy – brokat nie ma właściwości pielęgnacyjnych! Nie oznacza to jednak, że trzeba się go wyrzekać. My kochamy maski z brokatem, bo fajnie wyglądają i zachęcają do robienia pielęgnacji. Tak jak przy brokatowym makijażu, dzięki nim możemy poczuć glam! Brokat w maskach Galaxy został przebadany dermatologicznie i jest specjalnym brokatem kosmetycznym, bezpiecznym dla skóry. 

Stosuj je właściwie!

  • Pamiętaj o teście alergicznym. Każdy produkt, w tym nasze maski, powinnyśmy przetestować przed użyciem. To kwestia bezpieczeństwa – zdarzają się rozmaite alergię, więc lepiej być pewnym. Przed zastosowaniem warto odrobinkę maski nałożyć na rękę i odczekać, żeby sprawdzić reakcję skóry (w tym czasie resztę produktu zabezpieczamy w opakowaniu). Jeśli wszystko jest ok, czas na maskę!  
  • Kilka prostych kroków. Nałóż, zrelaksuj się, ściągnij, wyrzuć. Maskę nakładamy w warstwie, która nie jest ani za cienka (żeby dało się ją chwycić i zdjąć z twarzy), ani za gruba (żeby mogła zastygnąć). Następnie siadamy spokojnie i odczekujemy do zastygnięcia maski. Gdy już zaschnie, ściągamy ją (od góry do dołu) jednym ruchem. Na koniec wyrzucamy maskę do kosza, nie do zlewu czy toalety – jest to ważne ze względów ekologicznych! 
  • Liczy się czas. Zastygnięcie maseczki wymaga około 20-30 minut (zależnie od skóry) – jeśli zbyt wcześnie zaczniemy ją ściągać, zrobimy bałagan (będzie dalej się kleić). Nie wolno jednak przesadzić – gdy zbyt długo pozostawimy na twarzy zastygniętą maskę, ryzykujemy podrażnieniem i zaczerwienieniem skóry.
  • Co za dużo, to niezdrowo. Maski powinny być czymś ekstra w pielęgnacji – dodatkowym zabiegiem upiększająco-pielęgnującym na specjalne okazje. Nie są one elementem codziennej rutyny. Wykonujemy więc raz lub dwa razy w tygodniu, żeby nie przeciążyć skóry zabiegami! 

Wybierz maskę dla siebie

  • Oczyszczenie? Sprawdź #ShineLikeADancingQueen i #ShineLikeAStar. Dancing Queen to moc cynku i moonstone – dwóch składników, które dbają o idealną gładkość skóry. Cynk jest przy tym niezastąpiony w walce z trądzikiem! Star oparta jest natomiast na detoksykacyjnym, matującym węglu i łagodzącej, kojącej quinoi. 
  • Nawilżenie? Sprawdź #ShineLikeAMermaid i #ShineLikeADiamond. Obie maski zawierają kwas hialuronowy, który jak żaden inny składnik wiąże wodę w skórę, zapobiega jej utracie i doskonale nawilża. W Mermaid znajdziecie też wodę morską, a w Diamond algi morskie – te morskie składniki również wspomogą nawilżenie! Dość przesuszeń! 
  • Rozświetlenie? Sprawdź #ShineLikeAPearl i #ShineLikeALove. Pearl to kombinacja wyciągu z perły oraz pink pomelo – dwóch składników, które dają cerze promienny, żywy wygląd! Love zawiera z kolei antyoksydacyjne witaminy A i E, a także trufle. Ich działanie jest antyoksydacyjne, odżywcze oraz wzmacniające. Sprawiają, że skóra staje się zdrowa i świetlista! 
  • Upiększenie? Sprawdź #ShineLikeAGoldenQueen i #ShineLikeAPrincess. Golden Queen bogata jest w 24k złoto, które przynosi nawilżenie oraz regenerację zszarzałej skórze, a także miód – odżywczy składnik naturalny, dbający o jej miękkość i gładkość. Princess zawiera natomiast zieloną herbatę i sok aloesowy. To prawdziwy koktajl detoksykujący cerę!