Są takie rzeczy, których nie sposób pominąć, kiedy opisujemy pokolenie każdej z dekad – istnieją zjawiska definiujące, określające specyfikę pokolenia. Słowokluczem, jeśli chodzi o lata 10. XXI wieku (choć brzmi to śmiesznie), są media społecznościowe. Jest to również moja epoka, więc piszę to bez jakichkolwiek uprzedzeń. Jesteśmy pokoleniem, które dorastało, jako właściwie pierwsze, z internetem i rosnącymi w siłę portalami (a teraz aplikacjami) społecznościowymi. Dzielenie się swoimi przeżyciami, zdjęciami i wszystkim, czym tylko możemy, na forum, charakteryzuje nas, jako młodych ludzi w 2017 roku, a wydaje się, że ten trend tylko się rozrasta. Jednym z głównych elementów „bycia obecnym” w sieci są selfie albo, co brzmi zdecydowanie lepiej, autoportrety, które upubliczniamy. Obserwując tendencje w social media można by wręcz pomyśleć, że robienie zdjęć innym zostało wyparte przez przednią kamerę, która pozwala na zrobienie sobie takiego portretu samodzielnie, bez żadnej pomocy i niezręcznego „czy możesz zrobić mi zdjęcie?”.
Nikt nie wie chyba tyle o robieniu zdjęć (a raczej pojawianiu się na nich) niż modelki i celebrytki – to część ich pracy. Dla tych bardziej opornych z nas, udało mi się ustalić kilka wyznaczników dobrego autoportretu, zaczerpniętych z porad osób, których profile śledzą tysiące, a nawet miliony, osób.
-
Każdy jest inny – kiedy chcesz zrobić sobie idealne zdjęcie, najpierw zrób jak najwięcej próbnych, a zobaczysz, jaki jest twój „lepszy” profil i z której strony najlepiej się fotografować
-
Skorzystaj ze „złotej godziny” – tak mówi się o czasie tuż przed zachodem, kiedy światło słońca sprawia, że wszystko wokół promienieje złotym blaskiem. Jeśli robimy zdjęcie w takim świetle, nasza skóra będzie miała ciepły odcień i będzie wyglądać na naturalnie rozświetloną.
-
Skoro już mowa o świetle, jest ono priorytetem. Trzeba wyczuć, czy wyglądamy w nim dobrze, ale też, biorąc pod uwagę kryteria obiektywne – czy zdjęcie nie będzie zbyt prześwietlone albo zbyt ciemne? Zazwyczaj najlepiej wychodzą zdjęcia robione w świetle naturalnym, a kiedy jesteśmy na imprezie lub już się ściemniło, naszym przyjacielem jest lampa błyskowa.
-
Kiedy pozujesz, trzymaj telefon trochę powyżej twarzy, żeby wydawała się smuklejsza (ale nie za wysoko i za daleko). Robienie zdjęć „od dołu” nie jest dobrą opcją – podkreślamy wtedy podbródek albo buzia wydaje się większa niż jest w rzeczywistości.
-
Uśmiechaj się i postaraj się wyglądać naturalnie, przesadne pozowanie będzie wyglądać dziwnie, jeśli robimy sobie zdjęcie w zwyczajnej, codziennej sytuacji.
-
Zwróć uwagę na tło! Może ono popsuć całe zdjęcie, o czym zdarza nam się zapomnieć, kiedy skupiamy uwagę tylko na tym, czy wyglądamy dobrze.
- Wyglądaj dobrze – to absurdalna rada, ale tak naprawdę bardzo prosta. Kiedy planujesz robienie zdjęć, zadbaj o to, aby skóra była zadbana, to ona będzie na pierwszym planie. Oczyść cerę, użyj kremu nawilżającego, a przy makijażu użyj dobrego pudru i produktów rozświetlających. Puder matujący pomoże uniknąć sfotografowania tłustej skóry, a rozświetlacz w odpowiednich miejscach pięknie wygląda na zdjęciach.
Skoro już wiesz wszystko, co ważne, to do dzieła! I nie przejmujcie się za bardzo, najlepsze są zdjęcia, które robimy w odpowiednim momencie z odpowiednimi osobami – szczere emocje fotografują się najlepiej.