Porady

1 listopada 2017

NIEZBĘDNIK W TOREBCE KAŻDEJ DZIEWCZYNY

Każda młoda dziewczyna dobrze zna problem tłustej strefy T – nawet, jeśli nasza skóra nie przetłuszcza się nadmiernie w innych miejscach, czoło, nos i broda dla większości z nas stają się utrapieniem po kilku godzinach od nałożeniu makijażu. Nie wystarczą kremy, bazy i podkłady matujące – niezbędnikiem jest puder, który zmatowi skórę doraźnie, kiedy już po kilku godzinach w szkole, pracy czy załatwianiu spraw w mieście, zaczyna się świecić. Puder to kosmetyk, który nigdy się nie zestarzeje – stosowały go nasze babcie, mamy i stosujemy go również my, gdyż żaden inny produkt nie zapewni nam tak intensywnego zmatowienia.

Ważne jest jednak, aby puder, którego używamy na codzień, nie był zbyt ciężki, aby nie było go widać na twarzy, żeby nie wyglądał niczym maska. Delikatny matujący puder antybakteryjny Selfie Project zapewni nam pożądany efekt matowej, lecz naturalnej skóry. Jest to produkt organiczny, zawierający naturalne składniki, które nie będą szkodzić naszej cerze, a nawet jej pomogą.

Cynk jest magicznym elementem, działającym antybakteryjnie i gojąco, witamina E zwalcza wolne rodniki, natomiast wyciąg z zielonego bambusa zredukuje wydzielanie sebum. To idealna mieszanka, która w połączeniu z fotoczułymi pigmentami zapewnia optyczny efekt gładkiej cery.

 

Puder jest w uniwersalnym dla jasnej skóry naturalnym odcieniu, nie uczyni twarzy ciemniejszą ani nadmiernie jasną, nie będzie widoczny nawet na zdjęciach z fleszem. Wystarczy przy użyciu dużego pędzla z syntetycznego włosia nałożyć cienką warstwę w miejsca, gdzie chcemy zmatowić cerę lub utrwalić makijaż. Może być stosowany także samodzielnie, aby zapobiec świeceniu się. Warto nosić go w torebce, aby móc w każdej chwili odświeżyć wygląd skóry!